6 stycznia 2020 r. w uroczystość Objawienia Pańskiego całym Sączowem zawładnęli Trzej Królowie i ich świta. Po raz piaty ulicami naszej miejscowości przeszedł barwny korowód prowadzony przez Trzech Mędrców. Tegoroczny Orszak Trzech Króli był wyjątkowo radosny i rozśpiewany. Odbywał się pod hasłem: „Cuda, cuda ogłaszają”. Słowa hasła są fragmentem refrenu kolędy „Dzisiaj w Betlejem”. Zamierzeniem organizatorów było przypomnienie polskich kolęd, pięknych utworów, głęboko teologicznych i bardzo jasnych w swym przekazie. Pod hasłem tegorocznego Orszaku dziękowaliśmy Bogu za wszystkie cuda, które zdarzyły się w historii naszej Ojczyzny, za cud nad Wisłą, który miał miejsce 100 lat temu. Dziękowaliśmy również za cuda, które zdarzają się wokół nas, których doświadczamy na co dzień.

Jak co roku uczestnicy Orszaku wyruszyli z Trzema Królami w drogę do Stajenki. Po drodze wyznaczonych było 5 Mansjonów, na których aktorzy odgrywali 5 scen. W rolę orszakowych aktorów wcielili się parafianie. Obsadę aktorską tegorocznego Orszaku Trzech Króli stanowiły 22 wspaniałe osoby, obdarzone wielkim talentem aktorskim i muzycznym.

Orszakowe role odgrywali:
Maryja – Natalia Morawiec z Celin
Józef – Adrian Bartczak z Celin
Król Baltazar – Janusz Gwóźdź z Sączowa
Król Kacper – Tadeusz Wyparło z Myszkowic
Król Melchior – Tomasz Muskała z Celin
Herod – Rafał Polak z Celin
Anioł Boży – Elżbieta Kamińska z Myszkowic
Anioł – Julia Kocot z Myszkowic
Aniołek – Maria Smyl z Sączowa
Archanioł – Marcelina Morawiec z Celin
Anioł 1 – Anna Chwała z Sączowa
Anioł 2 – Magdalena Morawiec z Celin
Anioł 3 – Magdalena Pawełczyk z Celin
Diabeł 1 – Aleksandra Elzner z Sączowa
Diabeł 2 – Wiktoria Chwała z Sączowa
Diabeł 3 – Kamila Sokoła z Sączowa
Diablik – Szymon Gurowiec z Sączowa
Rokita – Edyta Duda z Sączowa
Boruta – Artur Szymański z Sączowa
Dworzanin – Julia Chwała z Sączowa
Anioł Śmierci – Alicja Nabrdalik – Kocot z Sączowa
Gwiazda – Zdzisław Pitas z Myszkowic
Aktorzy orszakowych scen mówili i śpiewali do uczestników słowami polskich kolęd.

Orszak Trzech Króli to wielkie przedsięwzięcie, które angażuje wiele osób. Zza masek, peruk, aparatów fotograficznych i kostiumów czuwał cały zastęp ludzi, którzy pilnowali i ogarniali cały orszakowy zamęt dla większej uciechy i bezpieczeństwa uczestników.

Obsadę drugiego planu tworzyli:
Opiekun duchowy i organizator - ks. proboszcz Marek Sendal
Koordynator, autorka scenariusza, reżyser i moderator – Barbara Zarodkiewicz – Czapla
Animator śpiewu – organistka Barbara Gurowiec
Fotoreporter – Bartłomiej Elzner
Koordynator ds. bezpieczeństwa – prezes OSP w Sączowie dh Julia Chwała
Orszakowa Ochrona – Jednostki OSP z Sączowa i Celin i Komenda Powiatowa Policji w Będzinie
Jak co roku sączowski Orszak otwierała parada konna, którą tworzył zastęp konny ze stadniny p. Dominiki Więcławskiej ze Sączowa.

Trzeba tu dodać, że proboszcz naszej parafii wystąpił w niecodziennej charakteryzacji. Dobór kostiumu nie był przypadkowy i stanowił odwołanie do scenki z Betlejem. Tam bydlątka chuchały i dmuchały na małe Dzieciątko. W sączowskiej rzeczywistości pojawiła się wierna, mała owieczka, która po wielu latach niczym baranki ze stajenki zaczęła dmucha i chucha na nasz największy skarb – naszą parafialną świątynię. Cuda się zdarzają! Za przyczyną zaangażowania proboszcza i wielkich cudów sprawionych przez firmy remontujące naszą świątynię, nad sączowskim wzgórzem znowu góruje piękna wieża kościelna. I za ten parafialny cud dziękowaliśmy w Orszaku najwięcej.

Początek orszakowego wydarzenia miał miejsce o godz. 10.30 na obiekcie sportowym „Orlik” w Sączowie przy ulicy Wolności. Wiele dziwnych rzeczy tu się wcześniej działo, ale takich cudów to sączowski Orlik jeszcze nie widział! Od ilości aniołów, diabłów i królów zawirowało powietrze. Licznie zebranych uczestników i aktorów powitał proboszcz ks. Marek Sendal. W Scenie I aniołowie zaprosili do radosnej wędrówki do Betlejem, królowie zaś namawiali do wspólnego podążania z Gwiazdą. Scenę I zakończyła wspólna modlitwa „Anioł Pański” pod przewodnictwem proboszcza.

I w drogę! Za Gwiazdą! Do Betlejem!
Cały Orszak dostojnie wyruszył ulicą Wolności w kierunku Domu Kultury w Sączowie. Radosne nastroje orszakowiczów zaburzyła groźna, piekielna scenografia Sceny II przed Domem Kultury. Tu do głosu dorwały się moce diabelskie. Oj groźnie było! Diabelsko groźne małe i duże diabły dały popis! Rokita i Boruta robili co mogli, żeby wystraszyć wszystkich, ale na szczęście przybyły anielskie zastępy i uratowały sytuację: „Hej, cuda tej nocy się przydarzają, że nawet diablątka się nawracają.”

Diabelską scenę uzupełniały występy artystyczne lokalnych gwiazd. Wielkie, dziecięce pragnienie: „Przyjdź Panie Jezu” wyśpiewał najmłodszy artysta Paweł Gurowiec – laureat gminnego Przeglądu Kolęd i Pastorałek w Tąpkowicach. Siostry Morawcówny Marcelina i Magdalena w duecie wygrały na instrumentach dętych. piękną bożonarodzeniową melodię. Całość dopełnił świąteczny występ muzyczny Chóru Szkolnego ZSP w Sączowie pod kierunkiem pani Ilony Kocot. Scenografię i nagłośnienie Sceny II z wielką dbałością przygotowała instruktorka DK w Sączowie pani Barbara Gajdzińska.

Jak się nawróciły diabelskie moce, należy iść naprzód! Cały Orszak za Trzema Królami przeszedł na plac strażacki OSP w Sączowie, gdzie rozegrała się Scena III „Dwór Heroda”.
A miało być lepiej.... a tu taka niespodzianka. Po scenie miotał się groźny Król Herod. „Co by tu zrobić, czym by się zająć?” – kombinowała paskuda. Przyjął Mędrców, ale na tym nie spoczął. Na pomoc przywołał podstępne diabły. I zaczęło się! „Zabić jedno, czy tysiące? Każę zabić wszystkie!" – wymyślił szkaradnik. „Dobrze robisz mój Królu. Sprawisz ludziom wiele bólu” – wtórowały diabły. Ale złego koniec musi być tylko jeden! „Za łzy matek, śmierć tych dzieci nieszczęśliwych, niechaj twe ciało płonie dzisiaj ogniem żywym” – wydał wyrok Diablik, a Anioł Śmierci zakończył ziemskie panowanie Heroda. Mroczny nastrój na zakończenie Sceny III rozproszył występ Zespołu Śpiewaczego „Sączowianki”.

Dramaturgię gry aktorów podkręcała dworska dekoracja. To było zderzenie dwóch światów i bardzo realny kontrast piękna z brzydotą, luksusu z okrucieństwem, dobra ze złem. Przepych pałacowych komnat nasycony był barbarzyństwem, dziką bezwzględnością, bólem i rozpaczą. Przygotowaniem Sceny III zajęli się niezastąpieni druhowie OSP w Sączowie. Dworską dekorację przygotowała prezes OSP w Sączowie dh. Julia Chwała i pani Iwona Chwała.

Już coraz bliżej, już niedaleko...
Po drodze trzeba jeszcze odwiedzić jedno miejsce. Scena IV odegrała się na parkingu biurowca przy ulicy Pocztowej. „Ludzie, ludzie przybywajcie” – nawoływał Anioł. Bo gdzie będzie milej, radośniej i weselej niż w Niebie? W prawdziwie niebiańskiej scenerii aniołowie grali, śpiewali i tańczyli. „Szumiały by Ci sosenki w borze, świerszcze ćwierkały do snu. Czemu, ach czemu, Maleńki Boże, nie urodziłeś się tu?” - rzewnie biadoliły Anioły. Anielską ucztę zakończył występ dziewczęcej grupy tanecznej z klasy III ZSP w Sączowie, która zaprezentowała się w układzie tanecznym do melodii kolędy „Cicha noc”.

W tym miejscu brakuje słów podziwu dla grupy przygotowującej dekorację sceny. Było pięknie, wdzięcznie, anielsko, niebiańsko! Koncepcja artystyczna i wykonanie wszystkich elementów anielskiej dekoracji to dzieło nieocenionych artystów: państwa Danuty i Grzegorza Chmielów. To było prawdziwe mistrzostwo artystyczne! Tak chyba wygląda niebo. Niewątpliwie, pani Danuta Chmiel wymyślając scenografię inspirowała się swoim rodzinnym cudem i niebiańskim szczęściem w maleńkiej osóbce wnuka Filipka. Wykonawcom dekoracji pomagała cała ekipa asystentów: państwo Edyta i Andrzej Urbańczykowie, pani Karolina Twardokęs, pani Stanisława Kałuża i pani Alicja Nabrdalik – Kocot oraz inni sąsiedzi.

Donośny głos dzwonów kościelnych oznajmił, że koniec wędrówki jest bliski.
Orszak zmierzał ulicą Szkolną do parafialnej świątyni. Na placu przed kościołem rozegrała się Scena V „Pokłon Trzech Króli”.
Przybyłych wędrowców w drzwiach świątyni powitała Święta Rodzina. Trzej Królowie złożyli swoje dary. A z nimi, wszyscy uczestnicy Piątego Sączowskiego Orszaku Trzech Króli złożyli swoje dziękczynienia za wszelkie cuda, których doświadczyli w życiu codziennym. Finałowym wydarzeniem Sączowskiego Orszaku Trzech Króli była radosna Msza Święta odprawiona przez proboszcza parafii ks. Marka Sendala.

Na zakończenie parafialnego wydarzenia na uczestników Orszaku czekały niespodzianki przygotowane przez gospodarza parafii ks. Marka. Dzieci dostały pyszne słodkości, a starszych proboszcz zaprosił na plac przed Domem Parafialnym. I tu dopiero działy się cuda! Ogólna radość opanowała wszystkich. Wśród gwaru i wrzawy miło płynął czas i przedłużała się radość z Bożego Narodzenia. Biesiadnicy mieli okazję do spróbowania smaku niebiańskiego eliksiru i do delektowania się orszakowymi mufinkami, które przygotowała pani Julia Chwała.

Piąty Sączowski Orszak Trzech Króli przeszedł do historii...
W przygotowanie tego wielkiego, parafialnego przedsięwzięcia zaangażowanych było bardzo wiele osób.
Jedni dzielili się umiejętnościami aktorskimi, muzycznymi i tanecznymi,
inni – z drugiego planu - doglądali porządku, dbali o właściwy przebieg widowiska,
przygotowywali dekoracje i nagłośnienie, robili fotorelacje, przygotowywali stroje,
ubarwiali parafialny Orszak.
Bez każdego z nich, nie udałoby się to, co się wydarzyło.
Największą rolę odegrali widzowie. To dla nich było to wszystko.
To wszystko było po to, abyśmy mogli wspólnie, publicznie wyrazić swoją miłość
i wdzięczność Bogu Najwyższemu.
W Sączowskim Orszaku wzięły udział tłumy parafian, gości i pielgrzymów.
Wszystkim składamy wielkie podziękowania mówiąc „Bóg zapłać”.
Biorąc udział w Sączowskim Orszaku ogłosiliśmy całemu światu, że cuda się zdarzają!
Pokazaliśmy wszystkim wielki cud naszej wspólnoty...