8 czerwca 2022 roku kolejny etap swojej pielgrzymki zakończył w naszej parafii młody człowiek, który z wielkim zapałem i ufnością w Boga pielgrzymuje do serca kultu Jakubowego, do Santiago de Compostela.

Pan Michał Ligęza pochodzi z uroczego miasteczka o nazwie Bobowa należącego do diecezji tarnowskiej w powiecie gorlickim. Pielgrzym podkreśla, że jego pielgrzymka stanowi całkowite poddanie się woli Boga. „Czuję, że wszystko co do tej pory robiłem, robiłem sam, na własną odpowiedzialność, własnymi środkami. Jak się zaparłem to się udawało. Pomyślałem, że muszę zrobić coś, żeby tak naprawdę zaufać Panu Bogu, zrobić coś, czego własnymi siłami nie dam rady zrobić. Pielgrzymka do Santiago jest właśnie czymś takim. Mam świadomość, że sam bym nie podołał w drodze” – mówi pielgrzym.

Doświadczenia z krótkiego etapu swojej pielgrzymki, jak mówi pielgrzym, dostarczają mu wielu znaków obecności Boga. „Bóg daje tyle przypadków i zsyła tyle znaków, że już zaczynam rozumieć o co mi chodziło, jak wymyślałem sobie tę intencję” – podkreśla pan Michał.

Pan Michał planuje dotrzeć do Santiago w pierwszej połowie września tego roku. Jednak już zdaje sobie sprawę z tego, że podczas przejścia trasy dużo może się wydarzyć i termin dotarcia do celu może ulec zmianie. Plan trasy wstępnie obejmuje 105 dni wędrówki. Ale pojawiają cię ciągle nowe okoliczności, które mogą wydłużyć czas pielgrzymki. Planując wstępnie swoją pielgrzymkę, pielgrzym nie uwzględniał odwiedzenia wielu miejsc, które teraz wydają się konieczne do zaliczenia. Pojawił się pomysł odwiedzenia miasta Antwerpii i zwiedzenia pięknej Katedry Najświętszej Marii Panny. Realizacja tego zamierzenia może wydłużyć pielgrzymkę o 2 lub 3 dni. Ramy czasowe nie stanowią dla pielgrzyma żadnego ograniczenia. Obowiązki zawodowe pielgrzym odłożył na długi czas, co pozwala na swobodne gospodarowanie czasem podczas pielgrzymki.

Pan Michał zakłada, że gdzieś po drodze znajdzie towarzystwo innych pielgrzymów. Do tej pory wędruje samotnie. „Do tej pory słyszę że jestem pierwszym, jedynym pielgrzymem. Fizycznie nie spotkałem jeszcze żadnego pielgrzyma” – mówi pan Michał.

Pan Michał przygotowania do pielgrzymki czynił od bardzo dawna. „Zrobiłem sobie trzyletni plan przygotowań, który zakładał budowanie formy, treningi, zbieranie funduszy. Plan zakładał, że rozpoczęcie pielgrzymki miało nastąpić za rok”. Ale, jak podkreśla pielgrzym, w jego życiu wydarzyło się wiele sytuacji, które utwierdziły go, że to właśnie teraz jest ten czas i nie będzie lepszego na wyjście. „Wyruszyłem rok wcześniej” – mówi pielgrzym - „Jestem mniej przygotowany, ale to jest właśnie ta funkcja zaufania Bogu. Nie jestem do końca przygotowany, nie włożyłem tyle pracy w przygotowania ile powinienem, nie jestem zapięty na ostatni guzik – a idę. Kiedy pod koniec roku 2021 podjąłem decyzję, że idę do Santiago w 2022 roku, wtedy jak za pstryknięciem zaczęło się wszystko układać tak, żebym miał możliwość wyjścia. Wiedziałem, że jest to dobra decyzja”.

Pielgrzymowi życzymy wielu owocnych i pięknych „pstryknięć” od Boga.
Niech one bez problemów i trudności zawiodą Go do św. Jakuba w Santiago.
Niech w drodze towarzyszy mu opieka św. Jakuba i ludzka życzliwość.
Buen Camino.