Strona główna   Ogłoszenia i intencje   Liturgia   Duszpasterstwo   Historia   Multimedia   Cmentarz   Kontakt




54
33


Święty Jakub idzie przed Nim!


15 lipca 2021r. tuż przed zachodem słońca, pielgrzymkowy szlak do sączowskiego schroniska Św. Jakuba przywiódł niecodziennego pielgrzyma. Tajemnicza postać, ubrana w gruby, brązowy habit z kapturem z plecakiem na plecach i jakubową muszlą na piersi okazała się być franciszkaninem pielgrzymującym szlakiem Św. Jakuba.

Brat Dawid Furgał z zakonu franciszkanów z Krakowa, student seminarium krakowskiego franciszkańskiego od 17 dni jest na szlaku zmierzającym do serca jakubowego kultu w Hiszpanii. Pielgrzymuje szlakiem Św. Jakuba z Medyki do Zgorzelca. Swoją pielgrzymkę planuje zakończyć w dniu 25 lipca br. Człowiek w habicie? Czy habit na człowieku? Tego nie da się rozdzielić. Habit to znak, droga życia i wyraz wielkiej wiary. Brat Dawid jest człowiekiem wielkiej wiary, ogromnej wiedzy, otwarty i ciepły. Jednocześnie bardzo dynamiczny i charyzmatyczny.

Brat Dawid opowiada o swojej pielgrzymce z wielkim zaangażowaniem i przejęciem. „Pielgrzymka jest dziękczynieniem Panu Bogu za wszystko co się dzieje w moim życiu, za całe dobro, które uzyskałem od Pana Boga, za dobro jakie uzyskała moja rodzina” – mówi pielgrzym. Brat Dawid pielgrzymując niesie w sercu wielkie uwielbienie za wszelkie powołanie jakie są w każdej miejscowości, przez które wędruje. „W każdej miejscowości modlę się o nowe powołania do Kościoła, ponieważ uważam, że Kościół potrzebuje nowych, świeżych powołań ze spojrzeniem w Chrystusa ukrzyżowanego” – mówi brat Dawid. Ze szlakiem Św. Jakuba wiąże się historia powołania młodego Dawida do życia zakonnego. Każda osoba zakonna ma swoją historię powołania. Nieraz jest to historia pełna niezwykłych wydarzeń i przeżyć, kiedy indziej obejmuje życiorys prosty, na pozór bezbarwny i monotonny.

W przypadku brata Dawida było to podążanie za głosem Boga. „Moje powołanie zrodziło się na Camino” – wspomina pielgrzym. Jako młody chłopak dużo podróżowałem Dwa razy stopem okrążyłem Europę. Chciałem zobaczyć jak wygląda świat. Jak wygląda życie w innych miejscach w Europie. Historia mojego powołania związana jest z pewnym zdarzeniem zupełnie nie związanym z kościołem. Przebywając w pewnej miejscowości w Chorwacji większą część mojego wakacyjnego budżetu pochłonęła opłata za camping. Szukając nowych znajomości i sposobów na przetrwanie zaprzyjaźniłem się z niemiecką kapela bluesową. Wśród członków kapeli była dziewczyna, która powiedziała: wiesz, ja jak stąd pojadę to pójdę kiedyś na Camino. Wtedy nie rozumiałem co to jest to Camino. Dziewczyna wyjaśniła mi, że to taka droga do Hiszpanii, którą można fajnie sobie iść. Tak mnie to zaciekawiło, że zacząłem szukać informacji o tym Camino. Później pojawiła się w moich rękach książka „Pielgrzym” prawosławnego autora o modlitwie Jezusowej, która mnie zapaliła. Dzieła dopełnił film „Droga życia”. Jak już oglądałem ten film to powiedziałem sobie: IDĘ! Idę z progu własnego domu. W ostatnim dniu przed wyjściem osobowe i fizyczne zło tak nade mną ciążyło, że rano jak miałem wyjść, to czułem jak ktoś przyciska mnie ręką do łóżka i mówi: nie wstawaj, nie wstawaj, nie ruszaj się! Po co tam pójdziesz? Nie masz pieniędzy. Co ci to da? Nic ci to nie da. Siedź lepiej w domu. I wtedy Pan Jezus przyszedł ze swoją łaską. Ja wtedy tego jeszcze nie wiedziałem. To była jedna sekunda. Wstałem, wziąłem plecak i wyszedłem na moje Camino. No i działy się cuda przez całe 62 dni mojej wędrówki.

To była najważniejsza chwila w życiu młodego Dawida. Chwila, która zaprocentowała szczęśliwym nowicjatem i szczęśliwie prowadzi przez pierwsze lata seminaryjnych studiów. Brat Dawid wspomina swoją pierwszą pielgrzymkę: „Z Dąbrowy Górniczej, z mojego domu poszedłem na nogach do Santiago de Compostela w Hiszpanii. Wyszedłem bez pieniędzy i bez mapy. Wtedy Pan Bóg do mnie przemówił. Wróciłem do Krakowa i zacząłem się rozglądać za zakonami i wstąpiłem do zakonu Franciszkanów”.

Przeżycia i doświadczenia z pierwszej pielgrzymki odcisnęły ogromne piętno w życiu młodego człowieka. Dziś z przekonaniem twierdzi, że „Santiago nie jest celem. Droga jest celem. Droga przemienia człowieka. Ja jestem tego najlepszym dowodem. Na tej trasie Pan Jezus przemienia człowieka, bez względu kto w co wierzy. Na trasie wielu różnych ludzi spotkałem. Pan Jezus przychodzi z łaską do każdego. Posługuje się różnymi narzędziami, żeby przemawiać do ludzi”.

Kolejną motywacją obecnej pielgrzymki dla brata Dawida jest ewangelizacja. Nie zawsze udaje się pielgrzymowi znaleźć nocleg na parafiach czy w parafialnych domach pielgrzyma. Zdarza się, że na nocleg zatrzymuje się w domach zwykłych ludzi. Wtedy jest okazja do głoszenia Dobrej Nowiny. „Mówię gospodarzom, że Pan Jezus umarł za te rodziny, które mnie przyjmują i że im pobłogosławi jeżeli zawierzą Mu swoje życie”.

Obecna pielgrzymka jest dopełnieniem zakonnego powołania pielgrzyma. Jest osobistą odpowiedzią na Bożą miłość i dobroć. „U podstaw obecnej pielgrzymki leży rozmowa z moim duchownym i książka pt. „Krzyż Ameryki” pana Romana Zięby – zwierza się brat Dawid. Podczas czytania tej książki pomyślałem sobie: co się stało ze mną jako pielgrzymem? Co się stało z moją wiarą? Czemu jako młody człowiek zmierzający do kapłaństwa staję się taki powszedni? Zaczynam rutynowo wchodzić w różne wydarzenia. Stwierdziłem, że trzeba odnowić swoją wiarę i wyjść na szlak. Zaufać Panu Bogu po raz kolejny. Po raz kolejny stać się ubogim. Ja czuję szczególne powołanie do tego, żeby głosić Ewangelię poprzez pielgrzymowanie. Dowodem na to jest to, że moi przełożeni pobłogosławili mój plan. To ma już w sobie wielką moc, która objawia się każdego dnia z tych 17 dni, kiedy jestem w drodze. Każdy dzień był błogosławiony”.

Brat Dawid twierdzi, że opieka Boga i wstawiennictwo patrona pielgrzymów jest obecna przez cały czas jego pielgrzymowania. Codziennie doznaje realnych znaków Bożej opatrzności.
„Ja wierzę, że św. Jakub naprawdę idzie przede mną! Sytuacja z dzisiaj jest na to dowodem. Jak dzisiaj nadchodziła burza to mówiłem: Panie Jezu, ja Cię uwielbię w tym kościele z całej swojej mocy, tylko spraw, żebym doszedł tam suchy. Kiedy moja noga nastąpiła na chodnik koła kościoła dopiero zaczął kropić deszcz. Wcześniej idąc ścieżką, której końca nie było widać, przechodziłem koło wielkich anten. Burza grzmiała już prawie nade mną. Wtedy pomyślałem: Panie Jezu jeżeli mam zginąć na szlaku to niech się dzieje Twoja wola. Wtedy zobaczyłem jak burza się cofa a promienie słońca wskazywały na ten kościół”.

Skąd w zakonniku takie niespożyte pokłady energii, wielkiego optymizmu i fascynacji Jezusem? Zapewne wynika to z Jego głębokiego i bezgranicznego zaufania do Boga, do Bożych planów i do Bożej miłości. Osoba brata Dawida przekonuje wszystkich, że każdy jest w stanie przeprogramować swoje myślenie i sposób patrzenia na swoje życie poddając się bezwarunkowo Bożym planom.

Kiedy słucha się opowieści brata Dawida należy z wielką pokorą błogosławić Jego pierwszy krok wyprowadzający Go na Camino. Gdyby nie ten pierwszy i najważniejszy ruch, Kościół i ludzie nie mieliby wspaniałego zakonnika a w przyszłości kapłana o wielkim sercu, szczerze oddanego swojemu powołaniu.

Bratu Dawidowi życzymy, aby nigdy nie zgasł w Jego sercu płomień powołania.
Niech umiłowany Jezus zawsze prowadzi po właściwych
i bezpiecznych ścieżkach zakonnego i kapłańskiego życia.
Brat Dawid Furgał zaprasza wszystkich na uroczystość złożenia ślubów wieczystych,
która odbędzie się 4 października 2021 r. w Bazylice Św. Franciszka Krakowie.








Bóg kocha Ciebie także w Czwartek, 9 Maja,
2024 roku.


Do końca roku zostało 
237 dni.

Imieniny obchodzą:
Beatus, Bożydar, Grzegorz, Job, Karolina, Mikołaj

_____________________________________

Statystyka
Osób online: 1







                             

stat4u