Strona główna   Ogłoszenia i intencje   Liturgia   Duszpasterstwo   Historia   Multimedia   Cmentarz   Kontakt




77
61


Droga pamiątkowa dla Matki - Pielgrzym z Węgier


„Polak , Węgier dwa bratanki”  - czy to możliwe? Ależ tak. Tą tezę udowodnił wspaniały węgierski pielgrzym György Megyeri, który w sobotnie popołudnie 4 maja 2019 r. przybył do sączowskiej parafii i jakubowego schroniska.

 

Z rozmowy dowiadujemy się, że gość mieszka w  stolicy Węgier, w samym Budapeszcie. Konkretnie w starej części  miasta zwanej Óbuda .

György to węgierskie imię męskie -  odnośnik polskiego  imienia Jerzy i tak też przedstawia się nasz gość mówiąc w języku polskim. Zdziwienie ogromne, bo jak to?  Węgier po polsku mówi? Ale historia życia gościa wyjaśnia wszystko.

Wesołe oczy, szeroki uśmiech, entuzjazm, radość – to cechy które widać od razu. Do tego „słuszny wzrost” i wysportowana sylwetka. Cera wysmagana wiatrem i słońcem.

To fizyczne cechy, ale piękniejsze jest to, co pielgrzym mówi.

 

Węgierski pielgrzym zdradza, że Jego związek z Polską jest bardzo ścisły.

W latach 1976 -1982 studiował w Polsce na Wojskowej Akademii Technicznej.

I wszystko jasne...

Pan György to emerytowany oficer wojskowy. Karierę wojskową zawdzięcza swojej Matce. To Ona chciała , aby syn był żołnierzem. „Ona pchnęła mnie do wojska” – mówi pielgrzym. Komputery, cybernetyka – to było to, co interesowało młodego Györga. Ponieważ

w ówczesnych czasach na Węgrzech nie było możliwości kształcenia się w tym kierunku wybór był jeden. Studia w Polsce!

„Bo Polska wtedy miała wysoką pozycję w cybernetyce” – podkreśla pielgrzym. 

I tak przez 6 lat młody Węgier żył i studiował w Polsce.

 Po studiach wrócił do swojej Ojczyzny odnajdując swoje miejsce zawodowe w wojskowych szeregach.

 

Zamiłowanie do pieszych wędrówek towarzyszyło mu od zawsze. Na Węgrzech jest tradycja wędrówek długodystansowych, którym z wielką pasją oddał się nasz gość.

W ciągu jednego dnia należy przejść 40 – 50 km. Jedna wyprawa to przejście 500 km, które pokonuje się w ciągu 3 tygodni. Ale cóż to jest dla żołnierza! Pan György szukał większych wyzwań.

W 2002 roku natknął się na artykuł w gazecie, gdzie pisano, że istnieje taka droga, która liczy 800 km. Nazywa się Drogą św. Jakuba i prowadzi do Santiago de Compostela. Zwykła ciekawość wyprowadziła wędrowca na drogę.

 

Pierwszy raz na szlak św. Jakuba wyruszył w 2004 r. Wyruszając w drogę nie wiedział, że od tego czasu wiele się zmieni w Jego życiu. Nie miał pojęcia, że rok 2014 to Jubileuszowy rok św. Jakuba.

Wyszedł na szlak, bo chciał zobaczyć, jak to jest przejść drogę długości 800 km.

Po 6 dniach wędrówki dopadło wędrowca „zapalenie w nogach”. Fizyczna niemoc spowodowała, że wędrowiec musiał zrobić sobie przerwę w wędrowaniu.

I wtedy przyszła refleksja... „człowiek musi się zatrzymać, przemyśleć i wtedy przyszła myśl, że to jest Droga św. Jakuba” – wspomina pielgrzym.

 

To był przełomowy moment w życiu pielgrzyma i  moment, kiedy ze zwykłego wędrowca narodził się pielgrzym.

To była pierwsza pielgrzymka Györga. W 2004 roku po raz pierwszy doszedł do Santiago de Compostela. Z wielkim wzruszeniem i sentymentem wspomina swoją pierwszą pielgrzymkę i pierwsze wejście do miasta Apostoła. „To było całkiem inne wejście, inna droga. Wtedy można było  prosto z drogi, z plecakiem wejść do Apostoła, do Katedry” – mówi pielgrzym. „To całkiem inne przeżycie niż teraz. Pamiętam jak po raz pierwszy dotykałem ręką świętych miejsc” – wspomina pielgrzym.

 

Od tamtej pory 24 razy różnymi drogami pielgrzym dochodził do Santiago de Compostela. Przez 15 lat György pielgrzymuje do świętego miasta za każdym razem inną drogą.  

Wracając wspomnieniami do początków swojego pielgrzymowania György  mówi: „wtedy większa praca była w opracowaniu logistycznym drogi niż w samych przejściu. Trzeba było wiele rzeczy przemyśleć: gdzie będzie nocleg, gdzie dojść, żeby było dobre połączenie z innym miejscem, jak dojechać, by mieć dobry punkt startowy”.

 

Tegoroczna pielgrzymka ma zupełnie inny wymiar. Bardziej osobisty.

Pierwszy pomysł na obecną pielgrzymkę zrodził się podczas przeglądania książki „Poradnik autostopowicza: Podróżuj z głową (na całym świecie)”, która napisał Douglas Adams.

„Na końcu książki jest wielkie pytanie” – mówi pielgrzym. „To pytanie dotyczy sensu życia” – podkreśla gość.

 „Wielkie pytanie” zostało zadane w książce przez wybitnie inteligentne istoty z innego wymiaru wysoce wyrafinowanemu komputerowi Deep Thought (Głęboka myśl). Po siedmiu i pół milionach lat skomplikowanych obliczeń Deep Thought udzielił odpowiedzi, dotyczącej życia, wszechświata i całej reszty.

„A odpowiedź jest 42!” – entuzjastycznie podkreśla pielgrzym.

42 to zwykła liczba, która tłumaczy bezsens życia.

Douglas Adams – autor książki,  tak tłumaczy swój wybór: „Odpowiedź jest bardzo prosta. To był żart. Chodziło o to, by była to jakaś liczba, zwykła, niewielka liczba, i tę właśnie wybrałem. […] Usiadłem przy biurku, pogapiłem się na ogród, pomyślałem «42 będzie w porządku». Wystukałem to na maszynie. Sprawa zakończona.”

 

Ale to nie koniec sprawy, bo za sprawą liczby „42” w życiu Györga zaczęło się nowe wyzwanie.

Właśnie mija 42 lata od chwili, gdy swoje życie związał z karierą zawodową i rozpoczął studia w polskiej Wojskowej  Akademii Technicznej.

Jutro ( czyli 5 maja 2019 r.) moja Mama obchodziłaby 90 rocznicę swoich urodzin. To dla Niej ta droga. To pamiątkowa droga dla Matki” – mówi wzruszony pielgrzym.

„I dostanę 25 – tą Compostelkę!” – cieszy się György.

„Swoją pielgrzymkę rozpocząłem z Warszawy” – mówi pielgrzym. „Dlaczego z Warszawy? Byłem studentem Wojskowej Akademii  Technicznej,  silne są związki do Akademii, do Warszawy, do Polski. Wyruszyłem od bramy Wojskowej Akademii Wojskowej”.

 

Jeszcze jedna opowieść pielgrzyma: „Urodziłem się 31 dnia grudnia”- mówi pielgrzym. „Każdego roku z okazji swoich urodzin zapraszam kolegów na imprezę, ale to nie jest zwykła impreza. To jest wędrówka. 40 – 50 km w ciągu 6 godz. Tak świętuję swoje urodziny”.

 

Wczoraj jeszcze w Częstochowie, dziś w Sączowie,  jutro w Toszku, a za jakiś czas w Compostela – takie są plany naszego pielgrzyma.

 

Na czas pielgrzymki i na całe życie życzymy pielgrzymowi wielu łask Bożych

i  opieki św. Jakuba .

Niech każda następna Droga będzie lepsza, lżejsza i wygodniejsza.

Niech liczba 42 przynosi szczęście i pomaga odnaleźć sens życia.

Beuen Camino.













Bóg kocha Ciebie także w Piątek, 19 Kwietnia,
2024 roku.


Do końca roku zostało 
257 dni.

Imieniny obchodzą:
Adolf, Adolfa, Adolfina, Alf, Cieszyrad, Czesław, Czech, Czechasz, Czechoń, Leon, Leontyna, Pafnucy, Tymon, Werner, Włodzimierz

_____________________________________

Statystyka
Osób online: 4







                             

stat4u