Strona główna   Ogłoszenia i intencje   Liturgia   Duszpasterstwo   Historia   Multimedia   Cmentarz   Kontakt




63
61


W drodze do Matki Jasnogórskiej – relacja z XXIII Sosnowieckiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę


Pielgrzymka wiernych z Diecezji Sosnowieckiej na Jasną Górę popularnie zwaną Zagłębiowską rozpoczęła się 23 sierpnia i trwała do 25 sierpnia 2014 r. Stanowi ona II część diecezjalnego pielgrzymowania na Jasną Górę. Szczególnym przewodnikiem w drodze do Tronu Matki Częstochowskiej był św. Jan Paweł II.
Przewodnim hasłem pielgrzymki były słowa naszego Wielkiego Świętego, którymi zaczynał swój pontyfikat:

„Nie lękajcie się przygarnąć Chrystusa”

Dyrektorem Pielgrzymki Zagłębiowskiej był ks. Józef Handerek. W wypełnianie powierzonej funkcji ks. Józef wkładał wiele zaangażowania. Zawsze zabiegany i zatroskany o pielgrzymów czuwał nad logistyką i przebiegiem pielgrzymki. Spotykał się z pątnikami na każdym postoju przekazując ważne informacje i komunikaty.

Głównym Kwatermistrzem Pielgrzymki był ks. Andrzej Mróz
– proboszcz parafii pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela w Tąpkowicach. Z wielką troską dbał o każdego pielgrzyma. Troszczył się z wyjątkowym oddaniem o to, aby każdy znalazł nocleg i schronienie w każdym miejscu postoju pielgrzymki.

Kierownik Bezpieczeństwa i Ruchu - ks. Paweł Tracz
podczas całej trasy pielgrzymki czuwał nad bezpieczeństwem pielgrzymów, organizował i nadzorował pracę kierowników ruchu przydzielonych do każdej grupy pielgrzymkowej.
Wszyscy pątnicy z Zagłębiowskiej Pielgrzymki podzieleni byli na 14 grup. Każdą prowadził ksiądz przewodnik i inni księża, klerycy i siostry zakonne. Na trasę pielgrzymki wyruszyło w Zagłębiowskiej Pielgrzymce ponad 1 550 osób. Złączeni jednym celem wspólnie pokonaliśmy 64 km.

Pielgrzymi z Dekanatu Sączowskiego – św. Jakuba Apostoła tworzyli grupę X o kolorze rozpoznawczym – błękitnym. Patronem grupy był św. Maksymilian.

Przewodnikiem grupy był ks. Daniel Bunia
– wikariusz z parafii w Bobrownikach. Mieliśmy dużo szczęścia, że trafił się nam taki przewodnik! Ten niezwykły kapłan z wielkim oddaniem i życzliwością służył pątnikom z grupy X. Jego optymizm, wielka wiara i humor bardzo pomagała nam znosić trudy pielgrzymowania. Ks. Daniel zawsze gotowy do działania wiedział wszystko o wszystkich ze swojej grupy. Zawsze wiedział co dzieje się na końcu grupy będąc na jej czele i odwrotnie. Będąc w „środku” zawsze miał oko na tych na „zadku” i „przodku”. Przez „środek” pozdrawiał tych na „zadku” i „przodku”. Zwykle uzbrojony w mikrofon modlił się i napominał pielgrzymów. Przewodnik to nie tylko ten, co wskazuje i prowadzi po drodze. Ks. Daniel swoją misję przewodnika realizował wkładając w nią całą istotę swojego kapłaństwa. Wsłuchani w piękne i pełne treści rozważania, którymi ks. Daniel podczas wędrówki karmił nasze dusze i sumienia zapominaliśmy o trudach i mogliśmy iść za Nim na koniec świata.

Ks. Jan Piekarski – pełnił rolę ojca duchowego.

Z naszą grupą wędrował kleryk Mateusz Uryga. Jego osoba była ogromnym darem dla naszej grupy. Młodzieńczy zapał i energia nigdy nie opuszczały kleryka Mateusza, a co najważniejsze – zarażał tym innych pątników. Zawsze uśmiechnięty i pełny energii podnosił na duchu tych, którzy zmagali się z własnymi ograniczeniami zarówno duchowymi jak i fizycznymi. Pielgrzymkowym hitem stała się wdzięczna pioseneczka „Chrześcijanin tańczy”, którą kleryk Mateusz zawsze zaczynał śpiewać i tańczyć.

Z naszego Dekanatu wyruszyło na pielgrzymkowy szlak prawie 70 osób. Wśród nich byli parafianie ze Sączowa. Grupę pielgrzymów z naszej parafii tworzyli:
Dominika Więcławska, Wiktoria Więcławska, Marysia Smyl, Stanisława Zapała, Anna i Łukasz Cichoń, Zdzisława Dudała, Joanna Frączek, Barbara Zarodkiewicz – Czapla, Adrian Palka i Łukasz Chwała.

Marysia Smyl była najmłodszą uczestniczką pielgrzymki w naszej grupie. Marysia pielgrzymuje niemal od urodzenia. Zahartowana w pielgrzymowaniu, trudy wędrówki i wszelkie niewygody znosiła bardzo dzielnie. Wspierana przez mamę, siostrę i babcię w dobrej formie dotarła do celu pielgrzymiej wędrówki.

Niezwykle ważną rolę w trakcie pielgrzymki pełnili nasi chłopcy. Adrian Palka i Łukasz Chwała reprezentanci OSP w Sączowie wspomagali dzielnie służby porządkowe pielgrzymki. Adrian z pełnym profesjonalizmem współpracował ze służbami porządkowymi i dzielnie pomagał kierować ruchem na trasie pielgrzymki. Szczególnie ważna była jego praca i służba na etapach, kiedy pielgrzymka wędrowała ulicami miast i wsi, którymi odbywał się ruch samochodowy. Wszyscy kierowcy musieli słuchać poleceń i nakazów naszego kierownika ruchu. No, mógłby kto zlekceważyć polecenia Adriana! Jego zaangażowanie w służbę czasami wymykało się z ram standardu. Energia i osobisty temperament powodował, że Adrian żywo reagował na zachowania kierowców stosując własne metody dyscyplinujące. Efekt działań zawsze był imponujący! Dla nas wszystkich było ważne to, że mogliśmy czuć się bezpiecznie w czasie pielgrzymki dzięki pracy Adriana.

Niezwykle ważne obowiązki przyjęła na siebie pani Dominika Więcławska. Kontynuując dzieło swojego taty zorganizowała transport bagaży dla wszystkich pielgrzymów z grupy X. Kierowcą samochodu wiozącego nasze bagaże był pan Szymon Majewski. To był taki dobry duszek i opiekun naszej grupy. Pojawiał się na trasie zawsze tam, gdzie najbardziej go potrzebowano. Podwoził, odwoził, odbierał i podawał pakunki i bagaże, wspierał i pomagał tym, którzy czasowo tracili swoje siły fizyczne. A przy tym zawsze był uśmiechnięty i życzliwy.

Dzień I – 23 sierpnia, sobota
Trasa: Będzin - Zendek


Wczesnym rankiem wszyscy pielgrzymi zgromadzili się przed kościołem na Syberce w Będzinie.
Tam o godz. 7.00 w Sanktuarium Polskiej Golgoty Wschodu odbyła się Msza św. rozpoczynająca pielgrzymkę pod przewodnictwem Księdza Biskupa Piotra Skuchy. Po mszy, z tego miejsca rozpoczęła się pielgrzymia wędrówka. Pełni zapału i energii oraz wiary we własne siły raźno ruszyliśmy przed siebie. W Łagiszy, gdzie czekał na nas ks. Biskup Grzegorz Kaszak chwilę odpoczęliśmy i wykonaliśmy sobie pamiątkowe fotografie. Wszystkie grupy pielgrzymkowe wykonały sobie zdjęcie pamiątkowe z Biskupem. Po krótkim postoju ruszyliśmy dalej aby w południe znaleźć się w Targoszycach. Tu, przy kościele pod wezwaniem św. Mikołaja mieliśmy dłuższą przerwę na regenerację sił i posiłek. Na godzinę 15.30 dotarliśmy do Mierzęcic. Przy OSP w Mierzęcicach odbyło się nabożeństwo pokutne. Z Mierzęcic udaliśmy się do pierwszego miejsca noclegowego. Późnym popołudniem dotarliśmy do Zendka. Życzliwi Zendkowianie nakarmili strudzonych pielgrzymów i dali im schronienie. Mimo zmęczenia rzesze pielgrzymów przybyły na godz. 20.00 do zendkowskiego kościołka na Nabożeństwo Adoracyjne zakończone Apelem. Adorację Najświętszego Sakramentu prowadziła grupa VII. Po nabożeństwie wszyscy pielgrzymi udali się do miejsc noclegowych.

Dzień II – 24 sierpnia, niedziela
Trasa: Zendek – Nierada
Długość trasy – 29 km


Niedzielny poranek w Zendku obudził się w strugach deszczu. Wszyscy pielgrzymi uzbrojeni w peleryny i nieprzemakalne okrycia przed godz. 7.00 stawili się przed kościołem. Czas pożegnać gościnny Zendek. Z pieśnią na ustach, w dobrych humorach wyruszyliśmy na trasę żegnając i pozdrawiając po drodze mieszkańców Zendka. Przed nami najdłuższy odcinek trasy. Pierwszy etap trasy prowadził przez zendkowski las aż do samych Woźnik. Droga przez las wymagała od nas wielkiej sprawności fizycznej i umiejętności prawie akrobatycznych. Wielkie bajora i kałuże na rozmokłej leśnej drodze czasami wydawały się nie do przejścia. Ale nie dla nas! Brnęliśmy po błocie, taplaliśmy się w kałużach, moczył nas deszcz, oblewały krople wody z drzew. A my szliśmy do przodu, wesoło i odważnie śpiewając „Ona tam jest i czeka na mnie”. Najbardziej zadowolonym z panującej pogody był ks. Daniel. Ubrany w obszerną pelerynę radował się jak dziecko. W czasie przejścia przez las zdążyliśmy kilka razy porządnie zmoknąć i wyschnąć, zjeść na mokrej trawie śniadanie i znów zmoknąć i znowu wyschnąć. W miarę osuszeni w południe weszliśmy do Woźnik. Tu planowano dłuższą obiadową przerwę. Rozbiegliśmy się więc po barach, knajpkach, pizzeriach by choć na chwilę usiąść w cywilizowanych warunkach. Było to trochę trudne, bo wszyscy chcieli skorzystać z tego luksusu. Woźniki opuszczaliśmy w obfitym deszczu. Ale co tam! Każdy krok przybliżał nas do celu bo „Jest zakątek na ziemi, gdzie powracać każdy chce”. Prawie półtoragodzinna trasa od Woźnik do Ligoty Woźnickiej upłynęła nam bardzo szybko i lekko, bo mieliśmy wspaniałego towarzysza drogi. Wędrował z nami Ks. Biskup Grzegorz Kaszak. Biskup towarzyszył każdej grupie. Jak dobry Ojciec rozmawiał z pielgrzymami, pocieszał, wspierał i żartował. Pielgrzymi mieli możliwość spowiedzi i osobistej rozmowy z ks. Biskupem. Kiedy dochodziliśmy do Ligoty Woźnickiej niebo nad nami nagle się rozpogodziło. Zmęczeni wędrówką rozsiedliśmy się na boisku i oczekiwaliśmy na Eucharystię. Polową Mszę św. w asyście wszystkich księży i kleryków wędrujących z nami odprawił Ks. Biskup Grzegorz Kaszak. W homilii przypomniał nam czym jest pielgrzymka, że to nie tylko trzydniowy wysiłek fizyczny, ale to droga poznania Jezusa Chrystusa. Wędrując przybliżamy się do Niego i świadczymy o Jego miłosiernej miłości. W Eucharystii w Ligocie Woźnickiej uczestniczył również nasz parafialny Ojciec - Dziekan i Proboszcz ks. Marek Sendal, który przybył aby razem z nami podjąć trud pielgrzymowania. Odtąd było nam raźniej. Umocnieni dobrym słowem naszych kapłanów i Biskupa raźno ruszyliśmy dalej. Od tej pory musieliśmy być bardziej zdyscyplinowani, bo wędrowaliśmy drogami publicznymi, na których mimo niedzieli odbywał się spory ruch. Nad naszym bezpieczeństwem czuwali kierownicy ruchu, a wśród nich nasz niezastąpiony Adrian Palka. Następny krótki odpoczynek planowano w Starczy. Dotarliśmy tam popołudniu. Zasiedliśmy na placu przy kościele, aby przez chwilę dać odpoczynek zmęczonym nogom i posilić się. Dobre chwile nie trwają długo. Ledwo poczuliśmy zadowolenie i ulgę z chwili relaksu Ks. Dyrektor zawołał: „Wyruszamy!”. Czeka nas ostatni etap wędrówki do miejscowości noclegowej – do Nierady. Choć droga niedaleka, to bardzo męcząca. Idziemy drogą pokonując jedno po drugim wzniesienie, górkę, znowu w dół i znów pod górę. Choć nogi coraz słabsze, stawy zastygają jak zalane betonem, to my radośnie idziemy. Kiedy z ostatniego wzniesienia zobaczyliśmy w oddali zabudowania w Nieradzie wszystkich ogarnęła niezwykła radość. Nawet niebo stało się dla nas łaskawe. Chmury się rozeszły, nieśmiało przebijało się słońce, jakby chciało nam wynagrodzić kapryśną pogodę w ciągu całego dnia. Nierada wita nas pięknym słońcem. Choć jest późne popołudnie – dochodzi 18.00 – z radością wchodzimy na plac przy kościele w Nieradzie. Tam wita nas proboszcz parafii w Nieradzie ks. Marek Włoch. Teraz każdy szuka noclegu. Pomagają im księża. Najbardziej zabiegany jest Główny Kwatermistrz Pielgrzymki Ks. Andrzej Mróz i Dyrektor Ks. Józef Handerek. Zakwaterować 1 500 pątników w jednej miejscowości to nie łatwa sztuka! Pielgrzymi radzą sobie jak mogą. Na placu przy kościele stają namioty i samochody, w których nocować będą utrudzeni pielgrzymi. Inni szukają noclegów po domach. Wszyscy jednak znajdują miejsca na nocleg. O godz. 20. 00 na schodach kościoła rozpoczyna się koncert. Pielgrzymi jak mrówki schodzą się ze wszystkich stron, by uczestniczyć w tym wydarzeniu. Nierada rozbrzmiewa radosnym śpiewem. Ludzie tańczą, klaszczą, śpiewają wychwalając Boga i pokonując własne słabości. To radosne uniesienie przed kościołem w Nieradzie trwało do późnych godzin wieczornych. Ale pora iść spać, bo jutro przed nami najważniejszy dzień pielgrzymki – spotkanie z Tą, która czeka, tęskni, kocha i trwa w Cudownym Wizerunku na Jasnej Górze.

Dzień III – 25 sierpnia, poniedziałek
Trasa: Nierada – Częstochowa
Długość trasy: 12 km


Po gwieździstej nocy w Nieradzie budzi się piękny poranek. Wraz z nim wstają wypoczęci pielgrzymi. Wszyscy zaglądają w niebo, czy aby dziś będzie pogodnie, czy nie będzie padać? Nowa nadzieja wstępuje we wszystkich, kiedy o 7.00 zbieramy się przed kościołem w Nieradzie a słońce mocno przygrzewa i daje radość. Proboszcz z Nierady ks. Marek Włoch zatroskany o pielgrzymów biega wśród nich pytając o samopoczucie i zdrowie, pomaga i wspiera. Czas ruszać! Mamy do pokonania najkrótszy odcinek pielgrzymki, ale wcale nie najłatwiejszy. Do naszej grupy przyłącza się niezwykły pielgrzym w osobie profesora i prałata Ks. Stanisława Jesionka. Za Nieradą spotykamy „naszych ludzi”. Są to pracownicy Piekarni „Gorgoń” w Siemoni z panią kierownik, którzy częstują nas wyśmienitymi drożdżówkami. Posileni i wzbogaceni o cukry idziemy dalej. Droga staje się z każdym kilometrem coraz bardziej niebezpieczna. Musimy być bardzo zdyscyplinowani i skoncentrowani. Idziemy drogami, na których odbywa się wzmożony ruch. Najtrudniej jest na ulicach Częstochowy. Kierownicy ruchu mają pełne ręce roboty. Nasz Adrian panuje nad wszystkim. Przed Częstochową dołącza do nas nasz proboszcz Ks. Marek Sendal. Teraz jesteśmy w komplecie. Z każdym krokiem przybliżamy się do Matki. I w końcu jest! Jest cel naszej pielgrzymiej wędrówki. Ogarnia nas wszystkich niepojęta radość i wzruszenie. Nikt nie pamięta niewygód, nie czuje zmęczenia, nogi przestają boleć, bąble i otarcia stają się mniej uciążliwe. Na Alejach prowadzących na Szczyt Jasnej Góry panuje radosna wrzawa. Pielgrzymi tańczą, śpiewają, grają na czym kto może i wiwatują na cześć Tej Najpiękniejszej, Najmilszej i Najczulszej Matki.

„Ona tam jest i na mnie czeka !”.

Na Szczycie Jasnej Góry wita nas Ks. Biskup Grzegorz Kaszak. Pozdrawia pielgrzymów i księży. Są z nami księża: Przewodnik grupy - ks. Daniel Bunia, kleryk – Mateusz Uryga, prałat – Stanisław Jesionek, Dziekan i Proboszcz ks. Mark Sendal. Naszej grupie towarzyszy również Główny Kwatermistrz Pielgrzymki ks. Andrzej Mróz.
Szczęśliwi padamy na kolana przed Domem Naszej Matki. Emocje biorą górę. Po niejednym policzku płynie łza szczęścia i wzruszenia.

Jesteśmy! Przyszliśmy! Zwyciężyliśmy własne słabości! Daliśmy radę!

Odtąd pcha nas wielka siła do Niej, przed Tron, przed Jej Święte Oblicze. Jeszcze tylko „chrzest” w bramie na dziedziniec. Strugi wody święconej wylewanej przez księdza na pielgrzymów łagodzą wszelkie bóle i dolegliwości i dają wiele radości. Wchodzimy do kaplicy. Czarna Madonna czeka. Jest jeszcze piękniejsza niż zwykle, uśmiecha się łagodnie do nas. Wzruszenie sięga zenitu. Nikt nie wstydzi się łez, westchnień i czule spogląda na Jej Oblicze wypatrując w Jej Świętych Oczach ukojenia i łaski. Tu spadają wszystkie ciężary naszych intencji, z którymi szliśmy pokonując wiele kilometrów: intencje własne i powierzone, prośby, błagania i dziękczynienia. Zostawiamy Jej nasze trudne sprawy, radości i prośby. Wychodząc z Kaplicy Cudownego Obrazu każdy z nas czuje się lżejszy i lepszy. To święte miejsce uświęca i nas. Tu czujemy się jak w domu, w domu Najukochańszej Matki, Tu odczuwamy jej wszechogarniającą miłość i czułość.

To najpiękniejsza chwila podczas całej pielgrzymki!
Dla takiej chwili warto żyć!

Zmęczeni ale bardzo szczęśliwi organizujemy sobie czas w oczekiwaniu na Mszę św. kończącą naszą pielgrzymkę. Przed godz. 19.00 na Szczyt Jasnej Góry wchodzi uroczysta procesja z kopią Cudownego Obrazu Pani Jasnogórskiej. Jest to część obchodów wigilii Święta Matki Boskiej Częstochowskiej. O godz. 19.00 rozpoczyna się Eucharystia pod przewodnictwem Ks. Biskupa Grzegorza Kaszaka. Po Mszy św. odbywa się Jasnogórski Apel, który prowadzi Arcybiskup Stanisław Nowak.

Po uroczystościach na Szczycie, miejsce to wcale nie pustoszeje. Pod pomnikiem Kardynała Wyszyńskiego zbiera się młodzież i ludzie dorośli. Tu następuje eksplozja euforii i radości. Radosną atmosferę podgrzewa zespół młodzieżowy, który zachęca do pląsów, śpiewów i harców. Wszyscy, jak wielka, jedna rodzina dajemy się porwać i poddajemy się radosnej atmosferze. W radosnym uniesieniu kończymy naszą pielgrzymkę. Większość pielgrzymów kończy swoją pielgrzymkę i wyjeżdża do domów. Duża część uczestników pielgrzymki zostaje w Częstochowie, aby w dniu następnym uczestniczyć w obchodach odpustowych Archidiecezji Częstochowskiej. Chcą jak najdłużej przedłużyć swoją wizytę w Domu Matki i przeżyć jedno z najważniejszych świąt w Archidiecezji Częstochowskiej.

Czas wracać do domów, do naszych najbliższych, do obowiązków, do codzienności. Co zostanie w nas po tej pielgrzymce? Co przywieziemy do swoich domów? Tylko wspomnienia, obolałe nogi, ubłocone ubrania? A może przywieziemy lepsze serca. Będziemy w swoich środowiskach: w rodzinach, w zakładach pracy, w parafii, w sąsiedztwie ambasadorami kultu Maryjnego. Będziemy świadczyć o wielkiej miłości Boga do ludzi.
Pozdrawiając wszystkie siostry i braci – współpielgrzymów, uczestników XXIII Pielgrzymki Zagłębiowskiej na Jasną Górę liczymy na ponowne spotkanie na pielgrzymim szlaku już za rok!

Wszyscy pielgrzymi z grupy X składają wielkie podziękowania swoim kapłanom
wędrującym z nami na Maryjnym Szlaku za poświęcenie, za trud i obecność.
Niech Maryja, nasza Matka, Matka wszystkich kapłanów
wynagrodzi Wasz trud i obdarzy potrzebnymi łaskami.



Autor:
Barbara Zarodkiewicz – Czapla
Parafia św. Jakuba w Sączowie
Uczestniczka Pielgrzymki:
Grupa X – Dekanat Sączowski












Bóg kocha Ciebie także w Sobotę, 20 Kwietnia,
2024 roku.


Do końca roku zostało 
256 dni.

Imieniny obchodzą:
Agnieszka, Amalia, Czesław, Czech, Czechasz, Czechoń, Florencjusz, Florenty, Nawoj, Sulpicjusz, Szymon, Teodor

_____________________________________

Statystyka
Osób online: 1







                             

stat4u